Z. Obniski: "Powrót z Warszawy"

Sapie maszyna,
dudnią wagony,
pędzą po szynach
w dalekie strony.
Domy Warszawy

nikną w oddali,

a pociąg żwawo

wciąż pędzi dalej.

Spytała pani: "Powiedzcie śmiało,

co wam w stolicy sie podobało?"

Krysia podniosła

palce do góry:

"Mnie się podobał

Pałac Kultury,

bo taki biały,

taki wysoki,

aż hen, w obłoki".

"O proszę pani - krzyknęły dzieci -

wciąż jeszcze w dali iglica świeci!"

"A pamiętacie

- rzekła Irenka -

jak pięknie wczoraj

było w Łazienkach?

Pałac, aleje i stare drzewa..."

"Trasa ładniejsza!" - odparła Ewa.

Tu wszystkie razem krzyknęły dzieci:

"MDM!...

Domy na Nowym Świecie!...

I Stare Miasto!...

Ruchome schody...

Wilanów...

Wisła...

Parki...

Ogrody!...

"A mnie - rzekł Wojtek, gdy ścichła wrzawa -

mnie się podoba cała Warszawa!"

 

Powrót